Wielu z nas zaciąga kredyty. Czasem z chęci zakupu mieszkania lub remontu, a czasem po to, aby móc spłacić obecny dług. Niestety, problemy z opłacaniem kilku kredytów naraz dotyczą sporej części Polaków. Prowadzi to do interwencji komornika, życia w ciągłym stresie, pogorszenia sytuacji materialnej oraz negatywnej oceny zdolności kredytowej.
Ta ostatnia uniemożliwia nam uzyskanie kolejnego kredytu, ponieważ w rejestrze widniejemy jako kredytobiorca niewypłacalny, mający problemy z terminową spłatą kolejnych rat. Jedną z najlepszych metod na uporanie się z tym bardzo poważnym problemem są kredyty konsolidacyjne.
Jedna rata, kilka zobowiązań
Kredyty te polegają na połączeniu kilku naszych kredytów w jeden. Sprawia to, że wszystkie sumy pozostałe do spłacenia są do siebie dodane, zaś my otrzymujemy tylko jedną ratę do spłaty każdego miesiąca. Oczywiście, taka łączna suma staje się większa, zaś ogólny okres jej spłacania wydłuży się o kolejne lata. Mamy jednak pełną kontrolę nad tym, które z dotychczasowych zobowiązań chcemy włączyć do konsolidacji, a które wolimy spłacać normalnie.
Jakie zobowiązania obejmują kredyty konsolidacyjne? Praktycznie wszystkie najczęściej spotykane: kredyty gotówkowe, ratalne, samochodowe lub mieszkaniowe, a także limit z kart kredytowych oraz debety rachunkowe. Kiedy konsolidacja zostaje nam już przyznana, możemy zacząć się też ubiegać o poprawę naszej oceny zdolności kredytowej w bankach, których kredyty postanowiliśmy połączyć. Udając się do kredytodawcy w celu uzyskania kredytu konsolidacyjnego musimy jednak pamiętać, że bank sprawdzi naszą historię kredytową oraz formę zatrudnienia. Należy więc liczyć się z tym, że będziemy musieli przygotować sporą ilość dokumentów, zanim uzyskamy decyzję.
Decydując się na kredyty konsolidacyjne, powinniśmy pamiętać, że nie jest to przejęcie naszych dotychczasowych zobowiązań przez bank. Jeśli naprawdę zależy nam na wyjściu z długu, musimy sami wykazać się sumiennością i spłacać nowe raty w ustalonych terminach. Konsolidacja ma bowiem na celu ułatwić nam spłatę, a nie zwolnić z obowiązku rozliczenia się z kredytodawcą.